Są takie sytuacje kiedy słów brakuje, słowa wycofują się. Uczą nas pokory. Z mocą i dobitnie przypominają, że jeśli coś na tym świecie jest ważne - to właśnie słowa. 10 kwietnia mieliśmy śpiewać na mszy w intencji beatyfikacji sługi Bożego Jana Pawła II. W programie Miserere Mei.
Miserere mei, Deus, secundum magnam misericordiam tuam. Et secundum multitudinem miserationum tuarum, dele iniquiatatem meam. Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Amplius lava me ab iniquitate mea: et a peccatto meo munda me. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! Tibi soli peccavi, et malum coram te feci: ut justificeris in sermonibus tuis, et vincas cum judicaris. Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą, tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku i prawym w swoim osądzie. Ecce enim veritatem dilexisti: incerta et occulta sapientiae tuae manifestasti mihi. Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości. Auditui meo dabis gaudium st laetitiam: et exsultabunt ossa humiliata. Spraw, bym usłyszał radość i wesele: niech się radują kości, któreś skruszył! Cor mundum crea in me, Deus: et spiritum rectum innova in visceribus meis. Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! Tunc acceptabis sacrificium justitiae, oblantiones, et holocausta: tunc imponent super altare tuum vitulos. Wtedy będą Ci się podobać prawe ofiary, dary i całopalenia, wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu. Tak to śpiewaliśmy 12 godzin po Katastrofie... Słowa, słowa, słowa... reszta jest milczeniem